Najnowsze komentarze
Nie ma zlej pogody do jazdy. Sa ty...
Trudno jednoznacznie określać indy...
4 maja 2011. Radom => Warszawa(108...
No cóż mam wątpliwości co do tego ...
ja ci to a nie nikt inny do: Motocyklistą być... w deszczu?
dokładnie tak, ja mam tylko motocy...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

04.05.2011 01:30

Motocyklistą być... w deszczu?

Co to znaczy być motocyklistą, czy każdy może tak o sobie mówić oraz co ma do tego wszystkiego deszcz? :D

Ostatnio na jednym z riderblogów spotkałem się z opinią autora tegoż, że nie mają morlanego prawa nazywać siebie motocyklistą ludzie, którzy tylko posiadają motor, nie wyjeżdżają rocznie kosmicznych przebiegów i unikają jazdy w niesprzyjających warunkach pogodowych (czyli za zimno/ za mokro). Ja sam z tą opinią się zupełnie nie zgadzam.

Uważam, że motocyklistą jest każdy, kto ma motocykl i się za motocyklistę uważa. Nieważne, czy się robi 20tys. km w sezonie, czy tylko 500;

nieważne, czy ktoś jeździ na kursy doszkalające i wszelkiego typu treningi, czy też po prostu sobie niezobowiązująco jeździ, nie przykadając większej uwagi do poprawy swoich umiejętności;

nieważne, czy ktoś jeździ na każdy możliwy zlot i spotkanie motocyklowe, czy omija takie imprezy szerokim łukiem (najczęściej nie mając o nich bladego pojęcia nawet);

nieważne, czy ktoś czyta prasę i literaturę traktującą o motocyklach, ich eksploatacji, naprawie, o nowościach, strojach ochronnych i wyposażeniu dodatkowym, czy też zamiast tego woli poczytać chociażby powieści Jacka Dukaja albo program telewizyjny;

nieważne wreszcie, czy ktoś swoją maszynę wyciąga i dosiada jej w warunkach zbliżonych do arktycznych lub tropikalnych w porze monsunowej, czy też na każdą oznakę deszczu wzdraga się i przykrywa szczelnie motocykl pokrowcem głęboko w garażu, a każdego roku już w paździeniku profilaktycznie kończy sezon, bo w końcu wczoraj było tylko 15 stopni C.

 

Dziwią mnie opinie ludzi, oczywiście tytułujących się "per motocyklista", którzy pozują na twardzieli, co to niejeden ochraniacz kolanowy już zdarli, przejechali w swojej karierze z pół miliona kilometrów, z czego jedną trzecią w deszczu, a drugą trzecią w śniegu Syberii, a Twist of the wrist to z pamięci całe potrafią powtórzyć. Przed kim się Panowie (i Panie zapewne też by się takie znalazły) tak próbujecie wywyższać? Niech każdy robi jak uważa za stosowne, ale nikomu nie ujmujmy chwały bycia motocyklistą tylko dlatego, że motocykle to nie jest jego całę życie i jedyna pasja życiowa. Każdy, kto jeździ i chociaż trochę to lubi, jest wg mnie motocyklistą. (btw gdyby tego nie lubił, to po co by w ogóle motor kupował :)

 

Do napisania tego wpisu skłoniła mnie dzisiejsza podróż z Sosnowca przez Kraków do Nowego Sącza. Ktokolwiek spojrzał dziśza okno albo nie daj Boże wyszedł na zewnątrz, ten przekonał się, że aura była dziś wyjątkowo niesprzyjająca - na południu Polski był to albo nieprzerwany strumień deszczu, albo nawet śnieg. A co raz po raz pojawiało się moim oczom przez przednią szybę samochodu? Oczywiście motocykliści, jeden za drugim, non stop! Jakbym ich liczył, to pewnie kilku dziesiątek bym się doliczył. Ludzie ci zapewne mocno wzięli sobie do serca słowa wspomnianego przez mnie na wstępie autora riderbloga i postanowili wszystkim udowodnić swoją "motycklowatość" poprzez jazdę w uporczywym deszczu. Prognozy od dawna zapowiadały, że majowy długi weekend będzie zimny i deszczowy, a jednak tylu ludzi postanowiło się pokazać na drogach.

Dla mnie jest to zastanawiające, wszak jazda w deszczu to nie jest żadna przyjemność, wręcz udręka, kiedy ubranie zaczyna przemakać, ze zdwojoną siłą czuć zimno, a szybka kasku mimo założonego pinlocka cała zaparowana. Poza tym - nie szkoda Wam motocykli? Ja tam wolę swojego bez potrzeby nie moczyć, a już szczególnie nie uśmiecha mi się poddawać go kąpieli w wodzie z piachem i innym syfem pod ciśnieniem :)

 

Lewa w górę! (a to też jest dobry temat na wpis, jak poczuję wenę, to coś skrobnę :)

 

PS brawa dla tych, którzy dotarli do tego miejcsa ^_^

Komentarze : 13
2011-05-05 12:03:46 abc123

Nie ma zlej pogody do jazdy. Sa tylko zle ubrani motocyklisci - z czym w 90% przypadkow sie zgadzam.

2011-05-04 23:01:28 Saddam.

Trudno jednoznacznie określać indywidualne podejście... Dla mnie to stawianie sobie poprzeczki wyżej, wyzwanie dla siebie samego. Nie boję się bardzo trudnych warunków na bardzo długich trasach. Czasem w połowie mam dość ale staram się przełamać siebie... tak jak extremalni rowerzyści itepe.
To nie czas i miejsce chwalić się temperaturą , aurą ogólną i kilometrami nawiniętymi na licznik w ich trakcie.
Masz u mnie wielki plus za odważny wpis przeciwko wewnętrznej dyskryminacji motocyklowej nacji.
Motocyklistą jest ten kto dosiada 2. OO . koniec i "."
Lewa.

2011-05-04 20:50:34 Pontoniasty

4 maja 2011. Radom => Warszawa(108km) 8 rano. Na termometrze 3-4 stopnie, w sloncu troche wiecej bylo ale jakos dalo rade pojechac, tak jak spotkalem po drodze "swoich" cieplo poubieranych i rowniez z zaladowanymi motorkami to jakos mi tak cieplej bylo :) oczywiscie postoje po drodze i ciepla kawa na stacji

2011-05-04 19:24:34 aras89

No cóż mam wątpliwości co do tego ,że samo posiadanie motocykla czyni z jego właściciela prawdziwego motocyklistę. Dajmy na to koleś kupuje sobie motocykl idealny przykład : typowy dres kupuje sobie plastika i wykorzystuje go tylko do szpanu popisuje się przed laskami pokazuje jaki to on nie jest szybki na prostych(oczywiście głównie w mieście żeby wszyscy widzieli) na innych motonitów w ogóle nie parzy o lewej w górze już nie wspomnę , taki ''mistrz'' wie tylko gdzie wlewać paliwo i to jeszcze jak mu ktoś pokaże ,a jego umiejętności jazdy lepiej nie komentować. Znam osobiście jeden taki przypadek moim zdaniem trudno kogoś takiego nazwać motocyklistą co najwyżej cwaniaczkiem prowadzącym motocykl mającym wszystkich w dupie. Takie jest moje zdanie

2011-05-04 16:08:19 ja ci to a nie nikt inny

dokładnie tak, ja mam tylko motocykl i co mam zrobić błagać mamę żeby mi auto pożyczyła??? ojjj nieeee, nie dam jej tej satysfakcji. Bo gdy kupowałem 2oo to mi wypominała że zobaczy jak deszcz spadnie :-)

2011-05-04 15:58:57 brat mrok

Oj dodam coś od siebie bo być może byłem jednym z tych, których mijałeś. No niestety, trafiła się podła aura, jazda w tym deszczu jaka była każdy może się domyślić, jednak nie stawiaj od razu na to, że jechaliśmy tam, żeby sie pokazać, żeby zrobić wrażenie, bo wielu z nas po prostu wracało z długiego weekendu. No w końcu jakoś dojechać do domu trzeba prawda? Uwierz, też podczas deszczu wolałbym mieć blachę nad głową, przed sobą szybę z wycieraczką i ciepły strumień powietrza na stopy. Ja osobiście wyjechałem w piątek i żałuję, że nie postanowiłem wracać dzień wcześniej, kiedy pogoda była do jazdy. Tak że kolego nie określaj od razu wszystkich jako świrów jeżdżących dla przyjemności w tej piździawie, zauważ, że wielu zostało postawionych w takiej sytuacji niezależnie od tego czy im to było na rękę czy nie

2011-05-04 15:40:59 to ja, pamiętasz

A może po prostu nie wszyscy motocykliści są w tak komfortowej sytuacji jak ty i nie mają oprócz motocykla samochodu. Może musieli wybrać jedną z opcji przy zakupie pojazdu. Jeśli jest to ich jedyny pojazd, to czasem nie ma za bardzo innego wyboru, niż jechać w deszczu na motocyklu. Wiadomo, że nie jest to przyjemne, ale czasami trzeba się poświęcić parę razy, żeby innym razem czerpać przyjemność z jazdy w piękną pogodę.

2011-05-04 14:22:10 House6

Osobiście staram się unikać deszczu , ponieważ nie mam profesjonalnego , motocyklowego ubioru , bo po prostu mnie na niego nie stać ( kończę 2 klasę technikum ) . I oczywiście szkoda mi mojej pracy , bo gdy moto pucuję , to na maxa i zajmuje mi to calutki dzień , mycie , woskowanie , polerowanie itd .... I co , na następny dzień mam jechać motorem do szkoły 15 km w deszczu , bo jestem twardzielem ? Wolę sam trochę zmoknąć idąc na przystanek , niż upieprzyć całą Honde , przemoknąć na maxa i w dodatku być potem chorym .... Oczywiście , tak jak wszystkim zdażają mi się sytuacje , że wyjechałem gdy było sucho , a muszę wracać podczas oberwania chmury ....

Lewa w góre , niezależnie od tego , czy lubisz deszcz , czy nie

2011-05-04 13:15:55 Kleks

Zgodzę się i się nie zgodzę.
1. Motocykle dla nie których osób nie są tylko pasją lecz życiem*.
2. Ci którzy jeżdżą w deszczu nie są pozerami, tylko widocznie dla ciebie motocykle nie są tak bardzo ważne tak wnioskuje.
3. Nie powinno się pisać bloga który wyśmiewa innego bloga, lecz komentarz.
Reszta w miarę dobrze napisana, lecz czym szczegółowiej pisałeś tym bardziej się z tobą nie zgadzam.

2011-05-04 12:57:26 beebas

No cóż, prognozy jak sama nazwa wskazuje są prognozami czyli nic pewnego a na to, że deszcz może Cię złapać trzeba być przygotowanym zawsze (no prawie) ;-)
Przykład wczoraj - wyjazd rano, pogoda ok, trochę chmurek, trochę słońca - planowany powrót koło południa - prognoza? Może padać ale dopiero wieczorem (sprawdzone w kilku miejscach).
Mam nie jechać bo może mnie deszcz złapać?
Bez sensu - wolny dzień, mam czas, maszyna gotowa - idealny moment na przejażdżkę :-)
No ale skoro "może" mnie deszcz złapać to trzeba się zabezpieczyć na tę niesprzyjającą okoliczność :-)
Pojechałem.
Wracałem oczywiście w deszczu - mimo iż prognozy mówiły, że będzie dopiero wieczorem a tu przyszedł w południe ;-)
No i co? Miałem zostawić moto na pastwę deszczu (a wieczorem nawet śniegu) w obcym mieście pod chmurką i wracać innymi środkami lokomocji bo pada?
Jadąc w deszczu wcale nie czułem się jak twardziel :-)
Mimo, iż przyjemność była mniejsza niż przy fajnej pogodzie to jednak nadal to była miła jazda a warunki wiadomo - są różne i trzeba się z tym liczyć, że jak się jeździ motocyklem to w deszczu też trzeba umieć - a nauczyć się tego można tylko jeżdżąc - bo z książki David'a czy Keith'a praktycznej umiejętności jazdy nie da się wyciągnąć (poza praktyką w czytaniu) bez ćwiczeń w terenie ;-)
Oczywiście gdyby lało od rana to bym po prostu na wycieczkę nie pojechał a umówione spotkanie odwołał albo wziąłbym puszkę tyle, że nie każdy wyjazd czy spotkanie da się odwołać i nie każdy ma możliwość wyboru pojazdu więc... szacun dla jeżdżących w mniej sprzyjających okolicznościach przyrody niezależnie od powodu jakim się kierują :-)

Pozdro

2011-05-04 11:18:03 mmisiek_w

Wczoraj byłem zmuszony, powtórzę, ZMUSZONY wracać motocyklem do Warszawy - wyjadz w piątek, słoneczko, cieplutko, nic nie zapowiadało takiej zmiany pogody. Przecież nie zostawię go samego i nie wrócę pociągiem....
Patrząc na mijających mnie motocyklistów odniosłem wrażenie, że każdy z nich "naciął" się na długi weekend...
Fakt - jazda w takich warunkach jest dużo trudniejsza, wymaga delikatniejsze operowanie rollgazem, hamulcami... tyle że nie jest przyjemna...
Zsiadając z moto, po zrobieniu prawie 300 km, byłem przemoczony, zmarźnięty ale i dumny że dojechałem...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie wielkim pociągnięciem nosem... ;)

2011-05-04 11:07:21 adnueobdaln;reoag

No ja kupiłem motocykl głównie jako pojazd użytkowy.
Zdarza mi się jeździć w deszczu i przyznam, że choć nie jest to bardzo przyjemne, to nie unikam tego jak ognia (w tym przypadku wody;)). Heh sam nie jeżdżę w deszczu dla przyjemności, raczej dla potrzeby. Jednak nie znajduję w tym nic sprośnego:P

2011-05-04 10:14:16 czajnik97

Strasznie stereotypowe podejście, kto powiedział, że motocykl jest tylko na ładną pogodę.Mam wrażenie, że uważasz ludzi wyjeżdżających w deszcz za pozerów.I tu duży błąd, bo jest całkowicie odwrotnie.A co z użyciem motocykla jako pojazdu użytkowego.Zobacz na Anglię - tam słoneczne dni można liczyć na palcach, a motocyklów mnóstwo.

Oczywiście jeździć w deszcz trzeba umieć i trzeba mieć w czym i czym, bo inaczej faktycznie zero przyjemności czy bezpieczeństwa.

Zgadzam się z Tobą, że gloryfikowanie motocyklisty jako twardziela, który jeździ zawsze i wszędzie też nie ma sensu, ale bez przesady.

Myślę, że jak pojeździsz trochę to zrozumiesz dlaczego czasami ciągnie na siodło nawet w deszcz czy zawieruchę.

  • Dodaj komentarz

Tagi

deszcz (1), deszczowa pogoda (2), kontuzje (1), kufer (1), motocyklista (1), Turystyka (1), upały (1), Wypadki (1), zimnica (1)

Kategorie